Program / Rok 3 / Semestr 6
Federico Fellini
Mówienie o sobie tak, by każdy potrafił w tej opowieści odnaleźć siebie - oto miara wielkości Felliniego

Osiem i pół (1963)
Otto e mezzo, Włochy-Francja, 138 min
reżyseria: Federico Fellini
obsada: Marcello Mastroianni, Anouk Aimée, Claudia Cardinale, Sandra Milo
"Osiem i pół" to namacalny dowód na to, że reżyseria filmowa nie jest rzemiosłem, ale sztuką - co przed filmem Federico Felliniego wcale tak oczywiste nie było.


Federico Fellini – jeden z największych artystów XX wieku – nade wszystko był wielkim wizjonerem ekranu. Obdarzony niezwykłą wyobraźnią kreował bujne, wręcz barokowe, obrazy świata. Lubił inscenizacyjny rozmach, silny wyraz plastyczny, kino pełne dynamiki, zmysłowości i symboliki. Pociągały go modernizm i cyrk, surrealizm i magia, feeria życia i rzeczywistość snów. Tworzył sztukę na wskroś autorską z oryginalną, własną fascynującą stylistyką, często określaną jako realizm magiczny.

Na początku lat sześćdziesiątych, w okresie rozkwitu nowej fali i triumfu idei kina autorskiego, „Osiem i pół” stało się manifestem i wzorcem filmu autotematycznego. Dzieło to – oniryczne, rozgrywające się na pograniczu realności, wyobrażeń i snów, opisujące stany wewnętrzne artysty – w sposób ostentacyjny opatrzył Fellini tytułem aluzyjnym w stosunku do swojej twórczości. Do nowego filmu bowiem zrealizował on 7 utworów pełnometrażowych oraz dwa epizody w filmach nowelowych składające się na owe „pół”. Niemniej jest to wprawdzie film o twórcy, ale jednak nie stanowiącym alter ego Felliniego, choć nie brak w nim akcentów własnych i wyraźnej autoironii.

Bohaterem „Osiem i pół” jest Guido Anselmi (Marcello Mastroianni), reżyser filmowy przeżywający okres twórczej niemocy, zwątpień i frustracji. W konsekwencji tego przebywa na leczeniu w sanatorium, ale jednocześnie uczestniczy w przygotowaniach do realizacji nowego filmu. Pod ciśnieniem rzeczywistości, zagrożeń i lęków artysta ucieka w świat wspomnień i imaginacji...

Narracja przybiera charakter „strumienia świadomości”; przed naszymi oczami rozgrywa się „wewnętrzny teatr” Guido. Przefiltrowuje on wszystkie elementy przedstawionych światów scalając je w jedno. Warstwy oniryczne mają cechy realne, rzeczywistość jest przetworzona i  zsubiektywizowana, osoby działające często stają się „maskami” – projekcjami wewnętrznych dysput bohatera.

Koncepcja artysty ma u Felliniego charakter modernistyczny. Jest on kreatorem ukazującym pejzaże swej wyobraźni i nawet jego słabości są godne najwyższej uwagi. Może być jednocześnie magiem przekształcającym realność i imaginację w wielkie – pełne mocy sprawczej – widowisko, jak dzieje się to we wspaniałym finale filmu.

„Osiem i pół” rozpatrywane w szerszym kontekście twórczości Felliniego okazuje się filmem nie tylko o niepokojach artysty, ale także o kryzysie współczesnego świata i współczesnego człowieka. Począwszy od „Słodkiego życia” (1960) staje on na pozycji krytyka obecnej cywilizacji, tworzy niezwykle sugestywne obrazy dekadencji i moralnego upadku lub konstruuje wizerunki epok schyłkowych, nacechowane nawet katastrofizmem. W tę problematykę wprowadza w opisywanym filmie metaforyczna, uderzająca scena gigantycznego samochodowego korka. Później opisowi paraliżu psychicznego bohatera towarzyszy obraz chaosu i ambiwalencji moralnej otaczającego świata. Szansę na odrodzenie wewnętrzne i twórcze impulsy widzi Fellini – mocno zafrapowany wówczas teorią Carla Junga – w sięgnięciu do podświadomości, do zawartych w niej archetypów, do snów, wspomnień i pierwotnych sił natury.

Niezwykłą oniryczną wizję świata w „Osiem i pół” tworzą wspaniałe, bogate i pełne fantazji kostiumy i scenografia. Powstały w studiach wytwórni Cinecitt?, które odtąd staną się nieomal wyłącznym miejscem pracy artysty. Znakomite zdjęcia – dynamiczne dzięki jazdom kamery i transfokacji, poprzez stylizację uwypuklające nastroje i zacierające granice pomiędzy realnością i imaginacją – są dziełem Gianniego di Venazo.

Jedną ze swych najlepszych kreacji stworzył w filmie w roli Guida ulubiony aktor Felliniego - Marcello Mastroianni. Otoczył go reżyser gronem popularnych , znakomitych aktorek. W roli żony wystąpiła znana z francuskiej nowej fali Anouk Aimée („Kobieta i mężczyzna”), jako aktorka-muza pojawiła się Claudia Cardinale („Lampart”) i jako kochanka Sandra Milo („Giulietta i duchy”).

Federico Fellini (1920-1993) – światowej sławy włoski reżyser i scenarzysta. Współscenarzysta filmów R. Rosselliniego („Rzym, miasto otwarte”, „Paisa”). Jako reżyser debiutował utworem „Światła variété” w 1950 r. zrealizowanym wraz z A. Lattuadą. W latach pięćdziesiątych zasłynął moralistycznymi filmami o „małych ludziach”, zwłaszcza „La stradą” i „Nocami Cabirii” (z pamiętnymi rolami żony. Giulietty Masiny). Od lat sześćdziesiątych tworzył wielkie wizje kryzysu cywilizacji oraz niezwykle sugestywne dzieła – podróże w głąb ludzkiej egzystencji. Ten etap pracy artysty rozpoczynają „Słodkie życie” (1960) oraz „Osiem i pół (1963). W późniejszym okresie zrealizował między innymi następujące wybitne filmy: „Giulietta i duchy” (1965), „Satyricon” (1969), „Rzym” (1972), „Amarcord” (1973), „Miasto kobiet” (1980) oraz „Ginger i Fred” (1986).

Marcello Mastroianni
(1924-1996) – jeden z najsłynniejszych i najpopularniejszych włoskich aktorów. Przez wiele lat współpracował z Fellinim tworząc u niego wielkie kreacje – „Osiem i pół”, „Słodkie życie”, „Miasto kobiet”, „Ginger i Fred”. Grał w filmach wielu wybitnych twórców – M. Antonioniego („Noc”, 1961), L. Viscontiego („Obcy”, 1967), P. Germiego („Rozwód po włosku”, 1961).
        

Zygmunt Machwitz

Lektury:
M. Kornatowska: Fellini, Gdańsk 2003, zwłaszcza s. 138-163;
L. Majewski: Asa Nisi Masa. „8 i ?” Felliniego, Katowice 1994;
A. Werner: Dekada filmu, Warszawa 1997, s. 49-58;
Historia kina – wybrane lata, pod redakcją A. Kołodyńskiego i  K. Zarębskiego, Warszawa 1998, s. 202-205;
A. Garbicz: Kino, wehikuł magiczny, tom III, Kraków 1996, s. 173-176;
„Kultura Filmowa” – Federico Fellini, r. 1972, nr 7-8 (167-18).

Amarcord (1973)
Amarcord, Włochy-Francja, 123 min
reżyseria: Federico Fellini
obsada: Magali Noel, Bruno Zanin, Pupella Maggio
Nawet najbardziej urokliwy i przepełniony nostalgią obraz minionych czasów nie zwalnia od powtarzania najbardziej nawet gorzkich prawd.


Zagadkowe, magiczne - chciałoby się powiedzieć - słowo „Amarcord” urzekło Felliniego swoim brzmieniem. Dopiero później dowiedział się, że oznacza ono „pamiętam” w dialekcie romańskim. Wtedy zrozumiał, że przyszła pora na film o Romanii, w której spędził swoją młodość. Ale w rzeczywistości, choć akcja filmu koncentruje się na losach rodziny Biondi, a zwłaszcza na przygodach dorastającego Titty, bohaterem jest samo miasteczko - jego atmosfera, specyfika i jego mieszkańcy.

Prezentacja bohaterów jest bardzo fellinowska: oto zbliża się święto wiosny, mieszkańcy miasta usypują na głównym placu stos, na którym spłonie kukła symbolizująca zimę. Zanim zapłonie ogień, prowadzona przez Giuseppe Rotunno kamera wyłuskuje z tłumu kapitalne typy - ludzi w różnym wieku i różnej płci, reprezentujących rozmaite środowiska. Każda z postaci nakreślona jest śmiałą kreską, ma wypisany na twarzy charakter, dopełnia całości w taki sposób, że jej brak wywołałby wrażenie niepełności obrazu. Już w tych pierwszych minutach postaci zachowują się tak, jakby uczestniczyły w barwnym korowodzie, bez którego film Felliniego nie mógł się obejść.

Potem następuje kaskada pysznych anegdot, składających się na obraz miasta. Kamera zagląda do domów i barów, obserwuje ludzi zbierających się co wieczór na corso, podgląda mieszkańców pobliskiego hotelu. Fellini rejestruje fakty, rysuje charaktery, wydobywa na jaw ludzkie marzenia i fantazje, tworzy życie takim, jakie jest i jakie pozostaje w pamięci. Bo „Amarcord” to ponad wszystko wizerunek włoskiej prowincji lat 30. z jej kompleksami i nadziejami. To również próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego właśnie tu, we Włoszech, faszyzm znalazł tak podatny grunt. Fellini sam to wyjaśnia w liście do krytyka Giana Luigiego Rondiego, będącym kluczem do interpretacji filmu: „Faszyzm to degeneracja na określonym etapie historycznym pewnego stanu indywidualnego - mianowicie młodzieńczości, która psuje się i gnije, rozrastając się w monstrualny sposób, ale nie rozwijając się. Faszyzm i wiek młodzieńczy to przede wszystkim odbicie naszej psychologii, coś, co tkwi w każdym z nas. Nie sposób walczyć z faszyzmem, nie identyfikując go z tą cząstką każdego z nas, która jest nosicielką ignorancji, duchowego ubóstwa, idiotycznych zachcianek”.

Jak w każdym wielkim filmie, a „Amarcord” zaliczany jest do największych osiągnięć światowego kina nie tylko ze względu zebrane nagrody, można tu wyróżnić wiele znaczeń. Dla jednych będzie to katalog obyczajowych żartów, dla drugich autobiograficzna gawęda, pełna nostalgii za czasem młodości, opatrzona wzruszającą muzyką Nino Roty, dla innych - rozrachunek z faszyzmem. Film Felliniego przyjęto z entuzjazmem na całym świecie, także we Włoszech, choć - przyznać trzeba - wnioski, do jakich prowadzi, mogą być dla Włochów gorzkie. Wielki Federico doskonale zdawał sobie z tego sprawę. „Jest to w pewnym sensie portret naszego kraju - pisał we wspomnianym liście – portret zawstydzający. Ale także coś więcej niż tylko gorzki osąd. Jest także tęsknota. Tęsknota za takim światem? Ależ tak, bo to też było cząstką naszego życia i nostalgia za tym światem jest równie nieunikniona jak potępienie”. Miarą wielkości jest umiejętność mówienia wprost najbardziej gorzkich prawd.

Federico Fellini
: vide omówienie filmu "Osiem i pół"

Konrad J. Zarębski

Rok 1
/  Semestr 1
Rok 1
/  Semestr 2
Rok 2
/  Semestr 3
Rok 2
/  Semestr 4
Rok 3
/  Semestr 5
Rok 3 / Semestr 6
Rok 4
/  Semestr 7
Rok 4
/  Semestr 8