Program / Rok 4 / Semestr 8
Smutne diagnozy: Robert Altman i Emir Kusturica
Dokąd zmierza świat u schyłku XX wieku?
Na skróty (1993)
Short Cuts, USA, 187 min
reżyseria: Robert Altman
obsada: Andie MacDowell, Julianne Moore, Tim Robbins
Nerwowa krzątanina 22 postaci - Kalifornia pod lupą Roberta Altmana.
Począwszy od „Nashville” (1975) Robert Altman zaczął kręcić filmy oparte nie tyle na linearnym rozwoju akcji, ile na kilku bądź kilkunastu wątkach, w które zostało zaangażowane od kilkunastu do kilkudziesięciu ludzi. W ten sposób zaczęły powstawać soczyste i barwne portrety środowiskowe, coś w rodzaju metaforycznych portretów współczesnej Ameryki (zakładając, że każdy z filmów reżysera był metaforą szerszych zjawisk bądź synekdochą społeczeństwa). Metoda okazała się tyleż efektowna co ryzykowna: gdy tematem filmu stawało się wydarzenie jak festiwal muzyki country („Nashville”) bądź powszechny rytuał („Dzień weselny”, 1978), społeczne i obyczajowe diagnozy Altmana zaskakiwały trafnością, kiedy jednak twórca koncentrował się na zamkniętych środowiskach (jak w „Zdrowiu”, 1980, gdzie kamera podgląda świat wielkich korporacji) przekonujących wniosków brakowało. Zrażony niepowodzeniami Altman uciekł do telewizji (gdzie zaczynał swą karierę w latach 50.), by po dekadzie powrócić błyskotliwym „Graczem” (1992) – ostrą satyrą wymierzoną w Hollywood. Wkrótce przyszła pora na ponowne wypróbowanie ulubionej formuły.
Punktem wyjścia filmu „Na skróty” (1993) było dziewięć opowiadań amerykańskiego pisarza Raymonda Carvera (1938-1988), uznanego za odnowiciela krótkiej formy. Ich akcję, w oryginale rozgrywającą się na pograniczu stanu Waszyngton i kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej, przeniesiono do Los Angeles, gdzie w ciągu kilku dni krzyżują się – zazwyczaj przypadkowo - losy 22 postaci. Treść filmu koncentruje się wokół kwestii przypadku i szczęścia, jakkolwiek znajdzie się też miejsce, by poruszyć temat śmierci i niewierności.
Rodzice przygotowują przyjęcie urodzinowe dla synka, ale chłopiec zostaje potrącony przez samochód i zapada w śpiączkę. Cukiernik zżyma się nad tortem, który został zamówiony za późno, a tymczasem dziadek chłopca nad nieprzytomnym malcem przyznaje się synowi do wiarołomstwa. Młoda matka dzieli swój czas na opiekę nad noworodkiem i rozmowy przez seks-telefon, co irytuje jej męża, który sam kazał jej znaleźć jakieś zajęcie. Rozwodnik próbuje omówić z byłą żoną podział majątku, a gdy to się nie udaje, zaczyna dosłownie dzielić ich majątek na pół. Żona alkoholika zastanawia się, czy utrzymać swoje małżeństwo z człowiekiem, który coraz rzadziej bywa trzeźwy. Córka, zajmująca się muzyką klasyczną, próbuje nawiązać utracony kontakt z matką, piosenkarką jazzową. Małżonkowie postanawiają zapomnieć o sprzeczkach, by podjąć obiadem inną parę. Nie wiedzą, że ich gość właśnie wrócił z wyprawy na ryby, gdzie natknął się na ciało topielicy, ale wraz z kolegami postanowił nie powiadamiać o tym policji przed końcem weekendu.
Zdjęcia do filmu trwały około 10 tygodni. Robert Altman poświecił tydzień na ekranizację każdego z opowiadań, a następnie zamknął się w montażowni tworząc trzygodzinną sagę amerykańskiej codzienności. Błyskotliwa reżyseria i świetne prowadzenie doświadczonych aktorów (i piosenkarzy – obok Andie MacDowell, Julianne Moore, Frances MacDormand, Chrisa Penna, Tima Robbinsa czy Jacka Lemmona pojawili się balladziści Lyle Lovett i Tom Waits, a także piosenkarka jazzowa Annie Ross) sprawiają, że nagrodzony Złotym Lwem i nagrodą aktorską dla całego zespołu w Wenecji film „Na skróty” uchodzi za jeden z najlepszych w dorobku reżysera. Altman dowodzi, że znakomicie wyczuwa puls współczesnego Los Angeles, ale także świetnie czuje prozę Carvera (film przyczynił się do spopularyzowania dziedzictwa nieżyjącego pisarza). Co ciekawe, Carver był pisarzem ceniącym minimalizm, co na pierwszy rzut oka kłóci się z żywiołową, pełną ludzi opowieścią Altmana. Jednak reżyser zdołał narzucić bohaterom swego filmu skupienie i swego rodzaju powściągliwość. To nie jest mechaniczna adaptacja, raczej twórcze odtworzenie tekstu pisarza, naznaczone piętnem własnej osobowości.
Robert Altman - vide: omówienie filmu „Trzy kobiety"
Konrad J. Zarębski
Underground (1995)
Underground, Francja-Niemcy- Bułgaria-Czechy-Węgry-Serbia , 170 min
reżyseria: Emir Kusturica
obsada: Predrag Manojlović, Lazar Ristowski, Mirjana Joković
Metafora Jugosławii, która przeminęła, a zarazem obraz całej Europy Wschodniej i Środkowej w kleszczach „jedynej prawdziwej" ideologii.
Pokazany po raz pierwszy na festiwalu w Cannes film Emira Kustruricy „Underground” porwał, zachwycił i wzburzył. W efekcie jury pod przewodnictwem Jeanne Moreau przyznało mu Złotą Palmę, zapraszając tym samym reżysera do ekskluzywnego grona zaledwie kilku podwójnych laureatów tej zaszczytnej nagrody.
„Underground” porwał swą wizją plastyczną i podkreśloną muzyką Gorana Bregovicia żywiołowością, zachwycił zaś perfekcyjnym, charakterystycznym dla modnego wówczas w kinie postmodernizmu, wymieszaniem gatunków. Innym powodem do zachwytu było wskrzeszenie na ekranie tradycyjnej dla kina jugosłowiańskiego galerii soczystych osobowości, co oznaczało powrót do dyskusji na temat jugosłowiańskiego charakteru, na której od lat bazowała tamtejsza kultura. Dyskusji, która stała się w latach 60. i 70. XX wieku kluczem do światowego powodzenia literatury spod znaku Miroslava Krležy, Ivo Andricia czy Miodraga Bulatovicia oraz filmów Aleksandra Petrovicia, Živojina Pavlovicia czy – nieco później – Gorana Paskaljevicia i samego Kusturicy. Burzę zaś wywołało – głównie w Serbii i innych krajach byłej Jugosławii - dosadne potraktowanie dorobku państwa, które przestało istnieć w 1991 roku.
Okoliczności tej burzy wymagają pewnego wyjaśnienia. Otóż Jugosławia zawsze była tworem sztucznym. Została powołana do życia w 1918 roku, by zapobiec wybuchowi kolejnego globalnego konfliktu – wszak to właśnie tu, w bośniackim Sarajewie doszło do zamachu na arcyksięcia Ferdynanda, od którego zaczęła się I wojna światowa. Utworzenie z sześciu krajów jednolitego państwa, gdzie miały współegzystować cztery religie – prawosławie, katolicyzm, islam i judaizm - z założenia było zadaniem karkołomnym. Na tronie w Belgradzie zasiadł Aleksander I z rodu Karadziordziewiczów, który w 1934 roku zginął w zamachu. W 1941 roku w wyniku II wojny światowej kraj rozpadł się na cztery strefy okupacyjne – niemiecką, włoską, węgierską i bułgarską, utworzono marionetkowe państwa, Chorwację i Serbię, a część terytorium włączono do tzw. Wielkiej Albanii. Podziałowi kraju sprzeciwili się komunistyczni partyzanci pod dowództwem Josipa Broz Tito, wkrótce w Jugosławii wybuchła wojna domowa, w którą zaangażowali się chorwaccy ustasze, serbscy czetnicy, a którą wygrali komuniści przy wsparciu aliantów. Ostatecznie kraj wyzwoliła Armia Czerwona. W 1945 roku komuniści przejęli władzę, znosząc monarchię i powołując do życia Socjalistyczną Federacyjną Republikę Jugosławii. W 1948 roku doszło do konfliktu między Stalinem i Tito, który skutecznie doprowadził do niezależności kraju od Moskwy. Zerwanie z Moskwą zaowocowało gospodarczym wsparciem Zachodu, ale nie uwolniło kraju od rządów dyktatorskich. W momencie śmierci Tito w 1980 roku doszło do gospodarczego i – przede wszystkim – politycznego załamania. Powróciły wyciszane wcześniej nastroje nacjonalistyczne, co w efekcie doprowadziło do rozpadu kraju w 1991 roku i długoletniej wojny domowej.
Poszczególne wydarzenia z historii Jugosławii od 1941 roku zyskują w filmie Kusturicy wymiar metaforyczny, wpisane w opowieść o relacji dwóch przyjaciół, Marka i Czarnego. Gdy wybucha wojna grupa bojowników ruchu oporu, dowodzona przez Czarnego, ukrywa się w piwnicy, gdzie uczestniczy w produkcji broni. Łącznikiem między grupą a życiem na powierzchni jest Marko. Wojna się kończy, ale łącznik nie powiadamia o tym towarzyszy, nadal czerpie zyski z handlu bronią, robiąc przy tym polityczną karierę. Piwnica staje się alegorią titowskiej Jugosławii - kraju kłamstwa, sztucznie podtrzymywanej paniki wojennej i kultu wodza. Kiedy po latach Czarny wychodzi na powierzchnię, na czele uzbrojonych współtowarzyszy, państwa już nie ma, trwa wojna. Czarny i jego ludzie otwierają ogień do wszystkich - czetników, ustaszy i rozjemców z ONZ, a wreszcie do dawnego kompana.
„Underground” staje się alegoryczną bajką o kraju, którego już nie ma, pełną rubasznych postaci – ofiar kłamstwa, manipulacji i bratobójstwa. Kusturica tworząc metaforę Jugosławii, opowiada jednocześnie o całej Europie Wschodniej i Środkowej, zamkniętej w kręgu „jedynej prawdziwej” ideologii. Od historii, które mogłyby powstać w każdym kraju dawnego bloku wschodniego „Underground” odróżnia żywiołowością, dynamiką opowieści i soczystością postaci. Kiedy jednak odsunąć te elementy od sedna, dostrzec można zjadliwy pamflet wymierzony we wszechobecną w tym rejonie świata propagandę i politykom, którzy posługując się jej narzędziami, manipulują całymi społeczeństwami.
Sposób widzenia otaczającego świata oraz przenikliwość i subiektywizm, które wydają się największą wartością filmu, obróciły się jednak przeciwko Emirowi Kusturicy. Uwielbiane przez widzów dzieło stało się źródłem gwałtownych kontrowersji, zwłaszcza w Serbii, gdzie Kusturica zamieszkał po rozpadzie Jugosławii. W wyniku nagonki na reżysera, Kusturica zadeklarował publicznie zerwanie z profesją filmowca. Szczęśliwie słowa nie dotrzymał.
Emir Kusturica (1954) – jugosłowiański reżyser, scenarzysta i muzyk, także aktor, pochodzi z Sarajewa, po rozpadzie Jugosławii mieszkaniec Serbii, demonstracyjnie podkreślający swe serbskie pochodzenie. Absolwent czeskiej FAMU, zwrócił na siebie uwagę już swoim debiutem „Czy pamiętasz Dolly Bell?” (1981, nagroda za debiut w Wenecji). Następny film, „Ojciec w podróży służbowej” (1985) przyniósł mu Złotą Palmę w Cannes. Inne tytuły: „Czas Cyganów” (1989), „Arizona Dream” (1993), „Underground” (1994, druga Złota Palma w Cannes), „Czarny kot, biały kot” (1998, Srebrny Lew w Wenecji), „Obiecaj mi” (2007).
Konrad J. Zarębski