Program / Rok 4 / Semestr 8
Drugi koniec świata
Świat kina jako całość jest uniwersalny, ale każda jego strona wymaga innego klucza.
Fortepian (1993)
The Piano, Nowa Zelandia-Australia-Francja, 121 min
reżyseria: Jane Campion
obsada: Holly Hunter, Harvey Keitel, Sam Neill, Anna Paquin
Sztuka komunikacji na antypodach
Być może „Fortepian” Jane Campion to film nakręcony dla jednego obrazu: widoku instrumentu stojącego na pustej plaży i oblewanego przez morskie fale. Ale wraz z rozwojem sytuacji widz odkrywa, że ten fortepian ma nie tylko znaczenie estetyczne. To symbol międzyludzkiej komunikacji, której brakuje między uczestnikami opisanego na ekranie emocjonalnego czworokąta.
Jest rok 1851, Ada (Holly Hunter) – trzydziestoletnia Szkotka, która przestała mówić mając 6 lat – przybywa wraz dorastającą córką (Anna Paquin) do Nowej Zelandii, by tam poślubić człowieka, który postanowił wziąć żonę z ogłoszenia. Wraz z kobietą przypłynął jej fortepian – instrument, za pomocą którego porozumiewa się ze światem. Ada posługuje się też językiem migowym, który tłumaczy jej córka Flora. Zdaniem Stewarta (Sam Neill), oblubieńca, fortepian jest za duży i za ciężki, by go transportować znad morza do ich domu. Innego zdania jest Baines (Harvey Keitel), żyjący samotnie sąsiad z maoryskim tatuażem na twarzy. Niegdyś wielorybnik, dziś utrzymujący się z handlu z Maorysami, za kawałek ziemi kupuje instrument i sprowadza do swego domu. Kocha muzykę, Ada może więc grać na swoim instrumencie do woli. Wkrótce Baines ma inną propozycję: odda kobiecie fortepian za udzielane mu lekcje muzyki, a zarazem możliwość z nią obcowania. Instrument ma 88 klawiszy, każdy z nich staje się monetą przetargową w coraz bardziej intymnej relacji.
Afektacja Bainesa rozbudza w Adzie uśpioną kobiecość, zwłaszcza że mąż, ograniczający swe małżeńskie powinności do seksu, traci nią zainteresowanie. Gdy Baines przerywa intymne gry między nimi i oddaje jej fortepian, kobieta boleśnie odczuwa brak kontaktu. Wysyła córkę z klawiszem-wyznaniem miłości do sąsiada, on jednak przekazuje przesyłkę ojczymowi. Wstrząśnięty swoim odkryciem, Stewart decyduje się na brutalny akt zemsty.
Wiktoriańska – jeśli chodzi o epokę i obyczajowość (której obraz została zapisany nie tyle w literaturze, ile w pamiętnikach z tamtych czasów) – love story nie ma bynajmniej na celu demaskowania hipokryzji – według dzisiejszych sądów głównej cechy epoki. Zainspirowana wierszem „Cisza” Thomasa Hooda, Jane Campion skupiła się na problemie samotności i braku umiejętności komunikacji – zarówno między mężczyzną i kobietą, dorosłym i dzieckiem, jak i jednostką i światem zewnętrznym. Tytułowy fortepian staje się symbolem uczuć – z jednej strony porażającym swym ogromem, z drugiej tak łatwym do uszkodzenia, precyzyjnym i skomplikowanym, jak też budzącym emocje drobną swoją częścią.
Samotność staje się tym bardziej wyrazista, kiedy przyłoży się właściwe miary. Nowa Zelandia połowy XIX wieku to koniec świata, jej mieszkańcy skazani na życie z dala od centrum, wśród obcych kulturowo Maorysów – nieprzyjaznych, bo nierozumianych przez białych przybyszy. Każdy z bohaterów tej opowieści ma swoje racje: Stewart na odludziu ukrywa się przed światem, który go przeraża, Baines nie ma dokąd wracać, zresztą – jako jedyny ma przyjaciół wśród Maorysów. Ada – zesłana tu za karę za swoją odmienność, wyrażaną zarówno milczeniem na własne życzenie (przestała mówić mając 6 lat), jak i samotnym wychowywaniem córki. Wreszcie Flora – wyobcowana dziewczynka, która tęskni za stabilizacją.
Całości dzieła dopełniają trzy elementy. Pierwszy – chciałoby się powiedzieć: gwarantujący sukces – to aktorstwo. Holly Hunter, która w trudnej roli Ady zastąpiła Sigourney Weaver i ubiegła w castingu Isabelle Huppert, oraz wybrana z 5 tysięcy kandydatek dziesięcioletnia w chwili realizacji Anna Paquin sięgnęły po Oscary (w chwili odbierania nagrody Paquin była drugą po Tatum O’Neill najmłodszą laureatką), tworząc niezapomniane w swej powściągliwości (zważywszy na grę emocji na ekranie) kreacje. Zarówno Sam Neil jak i Harvey Keitel dostosowali się do obu pań – trudno o film bardziej harmonijny pod tym względem. Osobną uwagę zwracają nominowane do Oscara (i nagrodzone Złotą Żabą na polskim Camerimage) zdjęcia Stuarta Dryburgha – wysmakowane, chłodne, utrzymane w różnych odcieniach szarości, wyraźnie oddzielające rzeczywistość od marzeń. Jest jeszcze fortepianowa muzyka Michaela Nymana – jednak z najciekawszych w dorobku kompozytora.
„Fortepian” przyniósł Jane Campion Złotą Palmę w Cannes (razem z filmem „Żegnaj moja konkubino”), Oscara za scenariusz (i nominację za reżyserię), a także nominacje do Złotych Globów i Nagród BAFTA.
Jane Campion (1954) – reżyserka, scenarzystka i producentka z Nowej Zelandii, czołowa postać współczesnego kina kobiet. Absolwentka Australijskiej Szkoły Filmu i Telewizji, już za debiutancki krótki metraż „Peel” zdobyła Złotą Palmę w Cannes. W pełnym metrażu zadebiutowała w 1989 roku, jej drugi film „Anioł przy moim stole” (1990) zdobył szereg nagród na festiwalu w Wenecji, zaś kolejny „Fortepian” (1993) przyniósł jej Złotą Palmę konkursu głównego w Cannes. Inne tytuły: „Portret damy” (1996), „Święty dym” (1999), „Jaśniejsza od gwiazd” (2009).
Konrad J. Zarębski
Przyczajony tygrys, ukryty smok (2000)
Wo hu cang long, Tajwan-Hongkong-USA-ChRL, 120 min
reżyseria: Ang Lee
obsada: Yun-Fat Chow, Michelle Yeoh, Ziyi Zhang
Tylko Azjata wie, jak właściwie sfilmować pojedynek mistrzów sztuki walki.
W latach 70. Hongkong, dzięki braciom Shaw i masowo powstającym filmom kung-fu, stał się ważnym miejscem na filmowej mapie świata – to tu zaczęła się międzynarodowa kariera Bruce’a Lee, trenera sztuk walki amerykańskich gwiazd, który właśnie w Hongkongu nakręcił swoje najlepsze filmy. Wraz z „Wejściem smoka” (1973) lokalna specjalność – kino kung-fu – stało się światowym fenomenem, którego widowiskowość szybko doceniono w Hollywood. W 1997 roku Hongkong przestał być angielską kolonią i stał się częścią komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej, więc mimo specjalnego traktowania tamtejszej gospodarki (a więc i branży filmowej), nad lokalną kinematografią pojawiły się ciemne chmury.
Nowa rzeczywistość nie okazała się – przynajmniej dla kina - tak pesymistyczna jak się wydawało. Najlepsi, jak John Woo, wyemigrowali do Hollywood, ale przecież kino chińskie – zarówno kontynentalne, jak hongkońskie i tajwańskie – przeżywało wielkie dni. A co najważniejsze, władze kinematografii chińskiej nie zamierzały niszczyć konkurencji z Hongkongu, przeciwnie – w miejscowych wytwórniach szukały koproducentów swoich produkcji, zezwoliły również na kontynuowanie (ideologicznie wątpliwych) kontaktów z kinematografią tajwańską.
Tajwańczyk Ang Lee należy do tego samego pokolenia, co pochodzący z ChRL Zhang Yimou i Chen Kaige oraz John Woo, Tsui Hark czy Wong Kar-wai z Hongkongu. W przeciwieństwie do nich uczył się kina w Stanach i od razu tematem swoich filmów uczynił kulturowy konflikt między Wschodem i Zachodem. Głośne „Przyjęcie weselne” (1993) przyniosło mu Złotego Niedźwiedzia w Berlinie, zaś „Jedz, pij, mężczyzno i kobieto” (1994) Oscara za najlepszy film zagraniczny. Dalszy rozwój artystyczny Lee był zaskakujący: kręci ekranizację Jane Austen (Złoty Niedźwiedź w Berlinie za „Rozważną i romantyczną”, 1995), rozgrywający się w Nowej Anglii dramat rodzinny („Burza lodowa”,1997), film o wojnie secesyjnej („Przejażdżka z diabłem”, 1999) i gejowski melodramat („Tajemnica Brokeback Mountain”, 2005), który przyniósł mu Oscara za reżyserię.
Wśród tych tytułów znalazło się też miejsce na powrót do tradycyjnego kina chińskiego – zrealizowaną jako wspólne przedsięwzięcie kinematografii tajwańskiej, hongkońskiej, chińskiej i amerykańskiej kostiumową baśń „Przyczajony tygrys, ukryty smok” (2000). Jest to ekranizacja powieści z popularnego nurtu wuxia – opowieści o bohaterach sztuki walki – którego tradycje sięgają XVI wieku, a który został zakazany w czasach Rewolucji Kulturalnej. Międzynarodowy sukces chińskiego widowiska sprawił, że wstrzemięźliwe dotąd władze chińskiej kinematografii (kontynentalnej) zezwoliły na rodzime realizacje, w tym głośne filmy Zhanga Yimou, „Hero” (2002) i „Dom latających sztyletów” (2004).
W czasach dynastii Qing (XVIII wiek) słynny mistrz sztuk walki Li Mu Bai postanawia zrezygnować z rycerskiego rzemiosła. Powodów jest kilka – przede wszystkim zmęczenie, ale też niemożność schwytania Nefrytowej Lisicy, która zamordowała jego nauczyciela, no i to, że mimo długich medytacji na górze Wudan nie uzyskał oświecenia. Znakiem rezygnacji ma być przekazanie miecza, zwanego Zielonym Przeznaczeniem, na ręce pana Te, którego darzy szczególnym szacunkiem. Misji przekazania miecza podejmuje się Yu Shu Lien, skrycie zakochana w mistrzu. Wkrótce legendarny miecz zostaje skradziony, a wszystkie ślady prowadzą do domu zafascynowanej sztukami walki Jen – córki bardzo wpływowego dostojnika. Pan Te nie chce rozgłosu, ale Li Mu Bai uświadamia sobie, jak bardzo pochopnym krokiem było oddanie miecza. Wraz z oddaną przyjaciółką Yu Shu Lien podejmuje śledztwo. Para odkrywa, że miecz istotnie jest w rękach Jen, która nie tylko nie zamierza poślubić wybranego przez ojca narzeczonego, ale chce uciec z innym mężczyzną, zaś jej nauczycielką fechtunku jest sama Nefrytowa Lisica.
Nikt z twórców zachodnich nie przeniósłby tej opowieści na ekran w sposób równie widowiskowy jak Ang Lee: jakkolwiek elementy tej historii można znaleźć w każdym filmie płaszcza i szpady, inne jest rozumienie fabuły. O ile ludzie Zachodu przyjmują losy Li Mu Bai jako opowieść o honorze i zemście, która dopełnia się dzięki osobistemu zaangażowaniu bohaterów, ludzie Wschodu podziwiać będą nie spryt i poświęcenie mścicieli, lecz precyzję i doskonałość każdego ruchu zaangażowanych w starcie postaci. Liczy się nie końcowy efekt, osiągnięcie fizycznej przewagi, lecz choreografia pojedynku, starcie dwóch odmiennych filozofii walki. Zwycięstwo (i przegrana) dokonuje się w warstwie duchowej, górą będzie ten, kto lepiej potrafi czerpać siłę ze swej duchowości, wykorzystując całą dobrą (ale też złą) energię. O ile ludzie Zachodu walczą, by zaspokoić swą wzajemną nienawiść, ludzie Wschodu pokonują własne ograniczenia, by osiągnąć doskonałość.
Wpisanie tej filozofii Wschodu w ramy stworzonego w zachodnim stylu widowiska przyniosło piorunujący efekt. Film Anga Lee okazał się nie tylko światowym przebojem, ale i laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym czterech Oscarów (z dziesięciu nominacji), w tym za najlepszy film nieanglojęzyczny, muzykę, scenografię i zdjęcia, dwóch Złotych Globów, w tym za reżyserię, i czterech nagród BAFTA, w tym za najlepszy film nieanglojęzyczny i reżyserię.
Ang Lee (1954) – pochodzący z Tajwanu reżyser, scenarzysta i producent. Absolwent studiów filmowych w Chicago i Nowym Jorku, do branży wszedł jako asystent Spike’a Lee. Rozgłos przyniosła mu trylogia „Ręce, które odpychają” (1992) – „Przyjęcie weselne” (1993, Złoty Niedźwiedź w Berlinie) - „Jedz, pij, mężczyzno i kobieto” (1994, nominacja do Oscara). Dalsze tytuły: „Rozważna i romantyczna” (1995, Złoty Niedźwiedź w Berlinie, Oscar za scenariusz, dwa Złote Globy), „Przyczajony tygrys, ukryty smok” (2000, cztery Oscary, dwa Złote Globy, cztery nagrody BAFTA), „Tajemnica Brokeback Mountain”, (2005, Złoty Lew w Wenecji, trzy Oscary w tym za reżyserię), „Życie Pi” (2012, cztery Oscary, w tym za reżyserię).
Konrad J. Zarębski